Fabuła

(Inspirowane filmem "King Arthur: Legend of the Sword" i legendami arturiańskich, ale tylko inspirowane, więc zdecydowana część elementów może się nie zgadzać z podanymi źródłami)

Ludzie i magowie żyli ze sobą wiele lat w spokoju, jednak magia była czymś długo ukrywanym. Ujawnienie się czarnoksiężników początkowo budziło strach i obawy, lecz szybko okazało się to pomocne w wielu dziedzinach. Lepsze plony, łatwiejszy transport... Ile mogła trwać ta sielanka? No właśnie, jak to w życiu bywa, niedługo.

Czterdzieści lat temu jeden z radnych magów wypowiedział wojnę królowi rasy ludzkiej. Nie został on początkowo poparty przez innych - był zaślepiony chęcią dobycia korony. Wszyscy mieli go za szaleńca aż jego odziały, zwane Czarnymi Demonami, nie zaczęły pokonywać armii władcy. Coraz więcej czarodziei przyłączało się do Mordreda, co dawało mu coraz więcej sił. W końcu po stronie ludzi został już tylko jeden z czarowników, Merlin, a do obrony ostatnia twierdza - Camelot. Nie mieli oni szans bez pomocy maga, a on zrobił coś, czego nikt się nie spodziewał, coś bardzo ryzykownego i naiwnego, zdradził im jak bez wrodzonych umiejętności mogą używać magii. Mogli to robić dzięki wykorzystaniu run, które służyły młodym magikom do ćwiczeń. Ludzie nie mogli rzucać żadnych zaklęć, jednak broń z wykorzystaniem run była o wiele potężniejsza. Dzięki wykorzystaniu miecza, Excalibura, król Uther zdołał pokonać Mordreda i obronić twierdzę. Myślał, że zabił czarnoksiężnika, jednak on użył jednego z mrocznych zaklęć, których nawet najlepsi magowie bali się używać, dzięki niemu opętał brata króla, Ambrosiusa. Wiedział, że to ciało jest zbyt słabe by znów mógł walczyć z poprzednią siłą, lecz umysł równie kulawy jak ciało dawał duże szanse na powodzenie jego nowemu planowi. Zawarł umowę z morską wiedźmą, która dała im moc na pokonanie Uthera i przejęcia nad nim całkowitej władzy. Mordred zamordował władcę, jak również jego syna, Arthura i sam ogłosił się panem. Obwieścił, że zamordował ich jeden z radnych, który przebywał na dworze. Zaraz po przejęciu panowania rozpoczął zemstę na zdrajcach, którzy wycofali się z pola bitwy, kiedy ich potrzebował. Nie mógł się już wspomagać czarodziejami, a jedynie ich runami, by nie wzbudzać podejrzeń. Wszyscy jego starzy współpracownicy, nawet jeśli początkowo nie uciekli z pola walki, zrobili to potem, kiedy okazało się, że zginął. Zostały tylko pierwsze oddziały Mordreda, Czarne Demony. Nowy król wszystkich skazał na śmierć, tak samo jak ich rodziny, mimo to części z nich zdołała uciec. Złapanych ścięto ich na oficjalnej ceremonii przed setkami ludzi. Został także założony Zakon Łowców, których zadaniem był pościg za magami i niszczenie zagrożenia, czyli mordowanie ich. Młodzi czarnoksiężnicy nie mogli patrzeć, jak ich lud jest wyrzynany w pień, dlatego zaczęli się potajemnie szkolić, a potem, kiedy już podrośli zakładać specjalne domy, w których mogło się chronić i wychowywać nowe pokolenia.

Teraz, kiedy tron przejął syn Ambrosiusa czarodzieje mieli nadzieję na ponowne zawarcie pokoju, myśleli, że w końcu nadeszły lepsze czasy. Stało się jednak wręcz przeciwnie, Mordred zasiał w młodym królu nienawiść do wszystkich magików. Klasztory zostały zmobilizowane bardziej niż kiedyś, szczególnie po znalezieniu pierwszych Domów. Długo nie trwało znalezienie większości z nich w miastach, dlatego ci uzdolnieni magicznie zaczęli gwałtownie przenosić się w okolice wsi. Utrzymanie się w normalnym świecie to ciągła walka, lub życie w ukryciu i ucieczka. Przeważająca część ludu pała do magów nienawiścią, nawet jeśli oni nie mają złych intencji. Młodzi ludzie szczególnie padli ofiarą propagandy, która nadal jest wdrażana. Nazwa Domy Mroku została wymyślona przez jednego z Łowców po odkryciu jednego z pierwszych takich ośrodków. Twierdził, że magia jest czymś złym, czymś mrocznym, więc ta nazwa idealnie pasuje i tak właśnie się przyjęła. Często miejsca te gorzej kojarzyły się niż domy publiczne, dlatego też zostają one od razu wyburzane zaraz po znalezieniu. Co się stanie z magami po zniszczeniu wszystkich domów? Jak zakończyć wojnę? Na te pytania wielcy czarnoksiężnicy tych czasów nadal szukają odpowiedzi. Dla niektórych nadzieją jest powrót Merlina, jednak większość ma go za zdrajcę, który doprowadził ich do upadku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz