O domu i o nas samych:
W Domu należącym do Nero wiecznie panowała pustka. Nie miał dzieci, nigdy ich nie lubił, zawsze poświęcał się za to doskonaleniu swoich magicznych zdolności. Chciał być dość silny, by zakończyć wojnę. Nic więc dziwnego, kiedy Way'lha przyszła do niego z prośbą, której nie mógł odrzucić, nie był zbyt zadowolony. Miał przyjąć pod swój dach bachory, ba, dodatkowo je szkolić. Była ich tylko piątka, jednak wiedział, że będzie z nimi duży problem. Oboje nie znosili hałasu, więc kiedy tylko zaczęli się użerać z denerwującymi dzieciakami w wieku od 10-14 lat, szybko mieli ich dość. Postanowili się jednak poświęcić dla przyszłych magów.
Po paru latach, kiedy nowe dzieci trafiały do nich z równie wielkim problemem (brakiem rodziny i trudem w opanowaniu mocy) nie mogli ich odprawić. Ich starsi uczniowie zostali mianowani Prefektami i jedynie im pozwalano opuszczać dom bez nadzoru, aż do pewnego wypadku, kiedy w pobliskim lesie zamordowano jedną z Prefektek. Okazało się wtedy, że niedaleko został otwarty nowy Klasztor. Od tego czasu duży nacisk kładziono na opuszczanie domu w parach i uwagę na gości oraz nowe osoby. Najstarszy z uczniów Nero i Way'lhi, Orion, został kolejnym opiekunem przez jego znajomość podziemi, w których znajdowały się teleporty. Wtedy oficjalnie otwarto dom dla nowych uczniów.
Po paru latach, kiedy nowe dzieci trafiały do nich z równie wielkim problemem (brakiem rodziny i trudem w opanowaniu mocy) nie mogli ich odprawić. Ich starsi uczniowie zostali mianowani Prefektami i jedynie im pozwalano opuszczać dom bez nadzoru, aż do pewnego wypadku, kiedy w pobliskim lesie zamordowano jedną z Prefektek. Okazało się wtedy, że niedaleko został otwarty nowy Klasztor. Od tego czasu duży nacisk kładziono na opuszczanie domu w parach i uwagę na gości oraz nowe osoby. Najstarszy z uczniów Nero i Way'lhi, Orion, został kolejnym opiekunem przez jego znajomość podziemi, w których znajdowały się teleporty. Wtedy oficjalnie otwarto dom dla nowych uczniów.
Parę ważniejszych lokacji:
Dom - budynek domu. W środku jest o wiele większy niż na zewnątrz przez załamanie przestrzeni, które zastosowała budująca go osoba. Cały dom jest otoczony barierą maskującą. Mogą przez nią przejść tylko osoby obdarzone mocą, jest regularnie sprawdzana i podtrzymywana. Stoi zaraz za granicą lasu.
Biblioteka - znajduje się na trzecim piętrze
Kuchnia - w czasie przyrządzania posiłków tylko skrzaty mają do niej dostęp
Stołówka
Sypialnie - tutaj proszę się nie sugerować zdjęciem, każdy pokój jest dopasowany do potrzeb jego właściciela.
Sala Obradowa Prefektów i Stróżów - wpuszcza się na nią czasem także starszych mieszkańców domu, lub w razie rozstrzygania sporu lub szukaniu kary winowajce/winowajców. Jest na parterze.
Podziemia - tylko nieliczni mają do nich wstęp. Znajduje się tu zarówno kilka portali jak i kilka naprawdę niebezpiecznych stworów
Wioska - nosi nazwę "Nędza", odwiedzają ją czasem podróżni przez szlak handlowy, który nią wiedzie.
Stacja kolejowa - znajdująca się w pobliskiej wsi o nazwie "Nędza".
Wielki Las - otacza dom i odgradza go od wioski.
Domek Wiedźmy - opuszczony dom na bagnach. Jest zamknięty na trzy spusty. Mówi się, że kto do niego wejdzie już z niego nie wyjdzie.
Prefekci
Dante
Pół sylf, czyli duch powietrza. Jego żywiołem są runy i zaklęcia, które z nich skleja. Jest bardzo poważny i bardzo łatwo zachować mu kamienną twarz. Jednak jego hobby jest robienie innym kawałów, w czym bardzo pomaga mu to, jaki umie być w czasie rozmowy. Cały czas daje wrażenie znudzonego życiem, a także jakby dosłownie pałał nienawiścią do "małych potworów", którymi musi się zajmować.
Layla
Prosta dziewczyna, wywodząca się z wiejskiej rodziny, która wychowała się w tym lesie. Średnio radzi sobie z magią, jednak nadrabia to walecznością, siłą i uporem. Na co dzień to opiekuńcza i wesoła osoba, która zawsze chętnie odpowie na każde pytanie, jednak kiedy zajdzie się jej za skórę zmienia się nie do poznania. W tej drobnej dziewczynie drzemie prawdziwa bestia, której wystarczy jedynie miecz, by pokazać innym, gdzie ich miejsce.
Victor
Arystokrata, który od małego kocha podróże, dlatego właśnie siedzenie tutaj, w domu, jest dla niego straszną udręką. Kiedy tylko ma czas stara się spędzić go w podziemiach na przemieszczaniu się portalami do nowych miejsc. Orion uczy go o podziemiach i ich tajemnicach. Zachowuje się przeważnie jak starszy, nieco wredny brat w stosunku do uczniów. Lubi się droczyć z innymi, spędzać z nimi czas, ale równocześnie daje wrażenie, że ma ochotę jak najszybciej się urwać z tego towarzystwa.
Opiekunowie:
Są podani, ale zazwyczaj rzadko się pojawiają. Nie rozmawiają zbyt dużo z normalnymi mieszkańcami, zazwyczaj z prefektami, czy też osobami, które są tu od dawna. Czasem za to prowadzą niektóre zajęcia.
Way'lha
Najlepiej czuje się w magii związanej ze zwierzętami, nie zawsze pochodzącymi z tego świta i voodoo. Biegle włada mową zwierząt, a także zna stare, uzdrawiające metody. W rozmowie sprawia wrażenie miłej, jednak nieco sarkastycznej osoby. Jest bardzo spokojna i opanowana, jednak gdy stanie się jej na odcisk potrafi się nieźle zemścić. Nie cierpi nieposłuszeństwa i srogo za nie kara.
Nero
Poważny i rygorystyczny, więc zazwyczaj nielubiany przez nowo poznanych ludzi. Mało kto go zna, ponieważ nie pokazuje się często, a jeśli już to robi jest bardzo zabiegany. Zawsze się gdzieś spieszy i ciężko zamienić z nim choćby słowo. Z tego co wiadomo to on jest bezpośrednim właścicielem domu i inicjatorem jego budowy. Widać po nim, że zbytnio nie lubi dzieci, a i za młodzieżom nie przepada.
Orion
Mówi się, że jest w połowie demonem, ale ile w tym prawdy nie wie nikt. Najczęściej można go spotkać w podziemiach, które całe zna jak własną kieszeń. Nic nie wiadomo o jego pochodzeniu, poza tym, że przybył tu z innego Domu, kiedy miał 14 lat. Pomijając tą całą straszną otoczkę to miła i wyrozumiała osoba, często się uśmiecha i jeśli ktoś go potrzebuje, zawsze znajdzie czas.
Mówi się, że jest w połowie demonem, ale ile w tym prawdy nie wie nikt. Najczęściej można go spotkać w podziemiach, które całe zna jak własną kieszeń. Nic nie wiadomo o jego pochodzeniu, poza tym, że przybył tu z innego Domu, kiedy miał 14 lat. Pomijając tą całą straszną otoczkę to miła i wyrozumiała osoba, często się uśmiecha i jeśli ktoś go potrzebuje, zawsze znajdzie czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz