"Dobro wygrywa tylko wtedy, kiedy ma szczęście, by służyły mu takie skurwysyny jak ja."
Właściciel: asiasss
Przedstawia się jako Ash | Benny | Szajbus | Tańczący na Zgliszczach
23 lata
Mistrz: Satrian
Główna broń: Tak zwane "Jelenie rogi" z runami naturalnie
Dodatkowo posługuje się ostrzami do rzucania.
Charakter: Podobno najważniejsze jest pierwsze wrażenie, a jakie robi ten chłopak? Jak najgorsze. Ash to Bestia bez swojej Pięknej. Taki słodki, że aż wcale. Gdy ludzie o nim mówią określają go mianem popieprzonego aroganckiego dupka. Bezwzględnego, irytującego swoją osobowością gnojka, którego ciężko zdominować, bądź wprawić w niepewność. To chłopak o silnej psychice, ciężko się z nim przebywa. Drań bez serca, typ kobieciarza, na swój sposób całkiem czarującego. Bardzo bezpośredni (czasem aż nazbyt), który mówi co ma na myśli i często to wredne i chamskie słowa. Każdy kto go poznał bliżej uważa, że to typ sadysty, a żeby z nim wytrzymać, to trzeba być chyba masochistą. Sam głównie gada, rzadziej wybiera rozwiązania siłowe. Jest "trochę" nieprzewidywalny i niebezpieczny. Stąd "Tańczący na Zgliszczach". Ma samobójcze pomysły. Staje się irracjonalny gdy czegoś chroni. A poświęca się tak dla rodziny. Nie chcę stracić już nikogo. Działa impulsywnie, chociaż zawsze udaje mu się jakoś wybrnąć. Uwielbia dreszczyk adrenaliny, w kłopoty pakuje się częściej niż można by było przypuszczać. Zadziera z tymi co nie trzeba i wraca poobijany lub poszarpany. Może być to spowodowane, robieniem sobie z innych wrogów. Jest jednak dobrą osobą. Zaskakujące prawda? Inteligentny, bystry, o złotym sercu, otoczonym murem realista. Dzięki temu ze wszystkich sytuacji wychodzi obronną ręką. Jest zamknięty w sobie, mimo pozorów jakie stwarza. Gra wyluzowanego, złego chłopca. Ma poczucie humoru i jest sarkastyczny. Czasem mu odwala, jest zabawny na swój sposób. Jest również ze sobą całkowicie szczery. Wie co sobą reprezentuje, ile potrafi. Nigdy nikogo nie lekceważy, chodź można odnieść czasami mylne wrażenie. Nigdy nie robi z siebie bohatera, ani nie uważa że jest super. Mimo że zachowuje się jak człowiek z wysoką samooceną, wcale tak nie jest. Potrafi się zachować jak trzeba i jest bardzo wymagający względem siebie i innych. Jest coś jeszcze... Ash zazwyczaj bierze winę na siebie. Nie przejmuje się swoją reputacją, która jest dość marna. Gardzi tchórzami sam idzie na pierwszy ogień. Szalenie uparty i wytrwały. Hardy. Będzie szedł do celu jaki sobie postawi. Chłopak z problemami, sekretami i winą. Jednak jego powłoka jest tak szczelna, że nie zobaczysz nawet cienia prawdy, póki sam ci jej nie powie.
Aparycja: Ma w sobie coś co przyciąga wzrok. Może po prostu ma w sobie coś charakterystycznego? 186 cm niepohamowanego wojownika. Kruczoczarne włosy okalają całkiem przystojną twarz młodego łowcy. Ciemne oczy w barwie nieba nocą, głębokiego granatu niczym dwa drogie klejnoty posyłają pewne siebie spojrzenie. Na twarzy zawsze ma uśmieszek, chyba że sprawa wymaga większego skupienia. Należy do osób których oryginalny uśmiech zupełnie zmienia wyraz twarzy. Jakby zza chmur wyszło słońce. Jednak ten nie pokazuje się praktycznie nigdy. Gdy spojrzymy niżej zobaczymy szczupłą i atletyczną budowę chłopaka. Prawda jest taka, że bardzo często oddaję się treningom. Lubi czuć ciężar ostrza w ręce. Na lewym boku oraz lewej ręce ma ledwo już widoczne blizny. Jego ubranie jest różne, ale dopasowane. Trudno go dogonić, przez długie nogi. Nosi zazwyczaj dopasowane ubrania, nie krepujące ruchów oraz wysokie buty na wiele klamerek. Lubi również chodzić bez koszulki, szczególnie gdy ćwiczy albo od tak po prostu.
Rodzina: Żyjąca? Brat i siostra. Młodsi. Również łowcy.
Partnerka: Tyko na jedną noc. Nie bawi się w trwałe związki.
Historia: Ash nigdy nie był dzieckiem szczęścia. Zawsze gdy coś zyskiwał, szybko to tracił i to chyba w najgorszy możliwy sposób. Wszyscy umierali. Rodzice, przyszła narzeczona, przyjaciele i towarzysze, wszyscy padali jak muchy, a Ash powoli pogrążał się w mroku. Jak to możliwe? Zaczął zdawać sobie z czegoś sprawę. Poczuł się winny. Marny syn, beznadziejny narzeczony, towarzysze ginący przez jego pomysły. Sam został zmuszony do zabicia najlepszego przyjaciela. Uwierzył w to, że wszyscy którzy się do niego zbliżają po jakimś czasie zostaną zabici albo popełnią samobójstwo, więc dał sobie spokój. Stworzył siebie takiego jak jest teraz, by ochronić i siebie i innych. Żył sobie a to ucieczka, a to kradzież, drobne przestępstwa, bójki, aż kogoś zabił. Nie chciał tego. Został oszukany, ale kogo to obchodzi? Dostał się do innej rodziny, cioci i wujka. Ale Ash gryzł ludzi na których polegał, jak wściekły pies. Nikt nie potrafił sobie z nim poradzić. Po zaledwie pięciu dniach podjęto decyzję, że nie dadzą mu więcej czasu i czas by wysłać całą trójkę do klasztoru. Miejsce dla łowców. A jego ojciec był przecież łowcą. Tak właśnie przywędrował by się szkolić. Można się domyślić, że i tam na początku nie był posłuszny i żadne prośby ani groźby nie potrafiły do niego dotrzeć. Póki nie przemówiło rozwiązanie siłowe. Jak dostał wycisk od Satriana, dostrzegł swoje słabości jak i błędy. Z czasem nabrał szacunku do nauczyciela, słuchał jego rad, zamiast się burzyć, chociaż przez jakiś czas musiał mieć indywidualne nauczanie, sprawiał zagrożenie dla siebie i innych. Teraz jest łowcą i bardzo się cieszy z tego powodu.
Informacje dodatkowe:
Głos (Three Days Grace - Animal I have become) || Ma sokoła - Szeolita - oraz gniadego ogiera - Piołuna || Jego pupile reagują na gesty i słowa właściciela || Lubi dobre alkohole || Nie przepada za kotami. To okrutne, nielojalne zwierzęta, wyczulone na fałsz. || Wariuje w pomieszczeniach gdzie nie ma okien. Przerażają go takie miejsca, zaczyna się dusić. || Boi się trochę głębokości. Patrzenia w bezdenne urwiska lub ciemne głębokie studnie. || Ciekawią go stare wierzenia, okultyzm, demonologia, magia || Nie cierpi marionetek, w każdym tego słowa znaczeniu u lalek. Jak mu taką dasz, najpierw ci tą lalką nawsadza w łeb, a później odrzuci z obrzydzeniem. || lubi wysokie miejsca z których może obserwować, wybiera się tam nawet w burze || nie lubi grzybów || Ma tylko wąską grupę przyjaciół, którzy go wspierają i są skorzy za niego walczyć || Często skraca imiona i nadaje przezwiska || Do kobiet często zwraca się: skarbie, kwiatuszku, złotko, kochaniutka i tym podobne wyrażenia || Lubi wiśnie, w każdej postaci.|| Leworęczny, ale bronią uczy się posługiwać na obie dłonie. ||
Informacje dodatkowe:
Głos (Three Days Grace - Animal I have become) || Ma sokoła - Szeolita - oraz gniadego ogiera - Piołuna || Jego pupile reagują na gesty i słowa właściciela || Lubi dobre alkohole || Nie przepada za kotami. To okrutne, nielojalne zwierzęta, wyczulone na fałsz. || Wariuje w pomieszczeniach gdzie nie ma okien. Przerażają go takie miejsca, zaczyna się dusić. || Boi się trochę głębokości. Patrzenia w bezdenne urwiska lub ciemne głębokie studnie. || Ciekawią go stare wierzenia, okultyzm, demonologia, magia || Nie cierpi marionetek, w każdym tego słowa znaczeniu u lalek. Jak mu taką dasz, najpierw ci tą lalką nawsadza w łeb, a później odrzuci z obrzydzeniem. || lubi wysokie miejsca z których może obserwować, wybiera się tam nawet w burze || nie lubi grzybów || Ma tylko wąską grupę przyjaciół, którzy go wspierają i są skorzy za niego walczyć || Często skraca imiona i nadaje przezwiska || Do kobiet często zwraca się: skarbie, kwiatuszku, złotko, kochaniutka i tym podobne wyrażenia || Lubi wiśnie, w każdej postaci.|| Leworęczny, ale bronią uczy się posługiwać na obie dłonie. ||
"I think there's a flaw in my code
These voices won't leave me alone
Well my heart is gold and my hands are cold."
These voices won't leave me alone
Well my heart is gold and my hands are cold."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz